wtorek, 26 lipca 2016

Od Tormenty "Nowy przyjaciel" cz.14

- No... Ja... Lubię jogurt - powiedziałam niepewnie, a Sakura zaśmiała się.

- O co ci chodzi? - zapytałam, przyglądając się wilczycy ze zdziwieniem.
- Pierwszy raz spotykam wilka, który lubi jogurt. Jaki smak najbardziej?
- Em... Owoce leśne. Poza tym dużo czytam. A moje ulubione kolory to złoty, czarny, niebieski i szary.
- A jak tu trafiłaś? Bo ja przez większość życia mieszkałam w rodzinnej watasze, ale gdy zmienił się władca ja i większość młodych wilków odeszliśmy. Wędrowałam kilka dni i dotarłam tutaj. A ty?
- Ja... Z rodziną mieszkałam tylko przez rok. Potem nas zaatakowano i przeżyłam tylko ja. Błąkałam się po watahach przez dwa czy trzy lata, aż trafiłam tutaj. 
- Nie zostawałaś dłużej?
- Wyrzucali mnie - przyznałam. - Nie mówmy teraz o tym. Zróbmy tą gorącą czekoladę.
Sakura nie naciskała, więc zabrałyśmy się za przygotowanie czekoladowego napoju. Sącząc kakao piekłyśmy na ognisku pianki, jadłyśmy herbatniki i świeże owoce. Gdy na dobre zrobiło się ciemno, opowiedziałam znajomej mroczną historię o morderstwie w galerii handlowej. Potem jeszcze przez pewien czas rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. W pewnym momencie Sakura ziewnęła szeroko.
- Przepraszam, ale jestem zmęczona. Idę spać.
Wstała i weszła do mojej jaskini. Życzyłam jej dobrej nocy, a sama jeszcze posiedziałam przed grotą, gapiąc się w ogień. Zastanawiały mnie słowa Future. Czy oni naprawdę wrócą? To jasne, chcieli mnie zabić, ale powiedzieli mi o tym wiele księżyców temu. Błąkałam się przez tyle dni sama, dlaczego wtedy nikt mnie nie zaatakował? Chcą mi odebrać nowy dom i przyjaciół? Cóż, dotychczas nie było o tym mowy... Przymknęłam powieki.
***
- Tormi, wstawaj! - Usłyszałam jeszcze przez sen głos Sakury, która mną potrząsała. Otworzyłam zaspane oczy.
- Co? Gdzie? - zapytałam, rozglądając się nieprzytomnie wokoło.
- Weź mi powiedz, jak się od nich uwolnić! - krzyknęła wilczyca, machając łapą, do której wbiła się zębami Present. Future warczała, a Past przymierzał się do skoku.
- Spokojnie, to przyjaciółka - wyjaśniłam lisopodobnym. Stworzenia niechętnie podeszły do mnie.
- To Past, Present i Future - przedstawiłam przyjaciół z postanowieniem, że nic więcej o nich nie pisnę. Niech to również zostanie na razie moją tajemnicą...
< Sakura? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz