piątek, 22 lipca 2016

Od Sakury "Nowy przyjaciel" cz.11

-Z kocu... -spojrzałam na tygrysa -Shadow! Co ty tutaj robisz!? Co?
-Eeee.... Chwila, chwila. Wy się znacie!? -zapytała Tormenta.
-No tak! Znalazłam go kiedy był jeszcze młody. Moi rodzice zajęli się nim, gdy odeszłam. No a teraz gadaj co tu robisz!?
-Eeee... No bo... -zaczął kot.
-Tak wiedziałam! Uciekłeś! A czemu skoczyłeś na Arukaz?
-Bo... nie wiedziałem, że to ona!
-Oj pogadamy sobie młodźeńcze. Pogadamy. Tak w ogóle to jest moja przyjaciółka Tormenta -wskazałam na waderę -A to jest Shadow, mój towarzysz ze starej watahy.
-Hej. -powiedziała nie śmiało Tormi.
-A tak w ogóle... To znalazłem kogoś, a raczej coś po drodze. Chodźcie! -powiedział tygrys i zaczą przechodzić przez gęstwine drzew.
Przewóciłam oczami i zaczęłam biec za kotem.
***
Na miejscu okazało się, że tym czymś był zwykły pies.
-To jest ten twój coś? -zapytałam.
-Ciii.... Tak. On mnie ugryzł i powiedział, żebym się do niego nie zblirzał, bo i tak nie dostane jego skarbu. -odpowiedział Shadow.
-Rzeczywiście. Sakura zobacz, on pilnuje jakiejś nory. -powiedziała Tormenta.
-Shadow ty odwróć jego uwage, a my zobaczymy co on tam chowa. -powiedziała Arukaz.
Tygrys wyskoczył z krzaków i zaczą wkurzać psa, po chwili oboje gdzieś odbiegli.
-Szybko! Mamy mało czasu! -krzyknęła Arukaz.
Wybiegliśmy zza krzaków i zblirzyliśmy się do nory. Arukaz na chwilę przejęła moje ciało i wślizgnęła się do nory. Okazało się, że jest tam wychudzona syczka z piątką szczeniąt. Suczka spojrzała na mnie swoimi przestraszonymi i smutnymi oczami, po czym wyszeptała:
-Proszę nie zabijaj mnie.
-O nie. Ja nawet nie miałam takiego zamiaru. Chciała tylko wiedzieć czego pilnuje tamten pies. Już mnie nie ma. -powiedziałam i wyszłam.
-W samą porę. -powiedziała czarna wadera.
Szybko schowałyśmy się z powrotem za krzaki. Po chwili dołączył do nas tygrys.
-Szybko zmywamy się! -krzykną kot.
***
Byliśmy na skraju lasu.
-Sakura opowiadaj co tam było. -powiedziała lekko podekscytowana Tormi.
-Była tam wygłodzona suczka z piątką swoich dzieci. -powiedziałam.
-To tego pilnował ten pies. Chronił swoją rodzinę. -dopowiedział mój dawny towarzysz.
-Tak. Nie wiem jak to się skończy, ale wiem jedno. Nie zostawię tak tego. -powiedziałam.
-Co masz zamiar zrobić? -zapytała wadera.
-To co muszę. -odpowiedziałam i poszłam z powrotem do lasu.
***
Gdy słońce zaczęło zachodzić ja wróciłam do swoich przyjaciół.
-Gdzie ty tak długo byłaś? -zapytała Tormenta.
-Na polowaniu. Razem z siostrą upolowałyśmy dla tej parki dwie sarny i dwa dziki. Wystarczy im na trzy dni. -wytłumaczyłam.
-Miła jesteś dla tych których nie znasz.
-Jeszcze milsza dla przyjaciół. To do jutra przyjaciółko. -powiedziałam i odeszłam razem z tygrysem.
< Tormenta? (jak dla mnie opko sweet) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz