piątek, 22 lipca 2016

Od Tormenty "Nowy przyjaciel" cz.12

Kiedy Sakura popędziła gdzieś, zostałam sama z tygrysem. Nie miałam większej ochoty na rozmawianie z nim, toteż pożegnałam się i odeszłam. Gdy zniknęłam w lesie przyspieszyłam kroku. Zapomniałam zobaczyć się z Future, która chciała mi coś przekazać. Moi przyjaciele aktualnie upodobali sobie niedużą jaskinię nad rzeką; tam też jej szukałam. Kiedy dotarłam na miejsce, znajoma spoglądała w wodę. Przybrała postać wilka i okryła się ciemnym płaszczem z kapturem. Gdy uniosła głowę, dostrzegłam jedynie czarny pysk i niebieskie, błyszczące ślepia.
- Jesteś w końcu - powiedziała głosem o tajemniczej, mrocznej barwie.
- Co chcesz mi przekazać? - zapytałam, podchodząc bliżej. Future machnęła łapą i wokół pojawiła się czarna mgła. Jej oczy stały się całe niebieskie, pozostawiające w powietrzu ślad. Uniosła się na kilka centymetrów w powietrze.
- Oni powrócą, Tormento. - Głos mojej przyjaciółki był nieco ochrypły, głębszy i zwielokrotniony. Czekałam na ciąg dalszy, ale mgła rozwiała się, a Future stałą się przypominającym lisa stworzonkiem o kruczym futrze.
- Dziękuję. Czy mogłabyś pokazać mi, co robi Sakura?
- Od tego jest Present, a zdaje mi się, że poszła z Pastem nazbierać jagód.
- W porządku. Jeszcze raz dzięki - powiedziałam i ruszyłam ku miejscu, gdzie ostatni raz widziałam Shadowa. Wielki tygrys wciąż tam był i wygrzewał się na słońcu. Po jego (słońca) pozycji poznałam, że nie było mnie jakimś cudem dwie godziny. Nie wiem, jak ta Future to robi, ale przy niej czas dość szybko ulatuje... A co tam.
- Sakura jeszcze nie wróciła? - zapytałam. Zbliżał się już zachód słońca, drzewa rzucały coraz dłuższe cienie. Tygrys pokręcił przecząco głową. Wzniosłam oczy ku niebu, a potem usiadłam na trawie. Zastanawiałam się, ile będę musiała czekać na wilczycę. Jak się okazało później, tylko kilka minut.
- Gdzie ty tak długo byłaś? -zapytałam, gdy ujrzałam znajomą.
- Na polowaniu. Razem z siostrą upolowałyśmy dla tej parki dwie sarny i dwa dziki. Wystarczy im na trzy dni - wyjaśniła.
- Miła jesteś dla tych których nie znasz -mruknęłam. 
-Jeszcze milsza dla przyjaciół. To do jutra przyjaciółko - odparła wadera i zaczęła odchodzić z Shadowem. Przyjaciółko? Czy na to aby nie zbyt wcześnie? Niewiele o niej wiem, to samo ona o mnie... Cóż, nie wydawała się jednak zła. Może... powinnyśmy spędzić ze sobą trochę więcej czasu? Po chwili namysłu pobiegłam w ślad za Sakurą. Gdy ją dogoniłam, byłą już bez tygrysa.
- Co powiesz na nocowanie u mnie? Zrobimy ognisko, napijemy się gorącej czekolady, opowiesz mi coś o sobie, potem ja o mnie. Zgadzasz się? - zaproponowałam.
Sakura? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz